5 kwietnia 2013

Strefa komfortu?

 

Z jednej strony zależy mi, abyście jako moi goście czuli się w przestrzeni DoM-u swobodnie, wygodnie, stabilnie i pewnie. Byście mogli to miejsce potraktować jako bezpieczną przystań.

Z drugiej - chciałabym Wam w DoM-u rzucać nowe wyzwania i zachęcać do wypływania na głębokie wody otaczającego świata, ale i własnego wnętrza. 

Zdaję sobie sprawę, że czasem szczere spotkanie z samym sobą wiele kosztuje i wymaga sporej odwagi. Nazywanie swoich prawdziwych potrzeb, uczuć i oczekiwań oraz konfrontowanie tego z rzeczywistością nie zawsze przebiega w  łagodny sposób, czasem wiąże się z ryzykiem. Na początku to nie zawsze stwarza stuprocentowy komfort.  

Wierzę jednak, że docieranie do siebie i życie w zgodzie z sobą oraz pielęgnowanie głębszego kontaktu z własnym wnętrzem warte jest tej ceny.

Prawdziwy komfort rozumiem jako stan samoświadomości związanej z odpowiedzialnością za swoje życie i rosnącym poczuciem wpływu na jego kształt.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz